W ubiegłym roku nabywców znalazło w Polsce ok. 9 tys. nowych ciągników. Gama maszyn jest szeroka, w naszym kraju mają swe przedstawicielstwa lub dilerów wszystkie liczące się marki europejskie i... nie tylko.

W Polsce nadal produkuje się ciągniki i to w kilku fabrykach. Większość z nich to właśnie maszyny małe i średnie. Liderem jest Pronar z podlaskiej Narwi. Niegdyś firma zajmowała się tylko montażem ciągników białoruskiego MTZ, teraz oferuje własne konstrukcje. Popularnością cieszą się m.in. ciągniki Pronar 320M z silnikiem o mocy 35 KM, Pronar 82TSA (92 KM), a także najnowszy, Zefir 85 (85 KM). Ten ostatni jest swoistą kompilacją elementów różnych marek, m.in. brytyjskiej Ricardo oraz włoskiego Fiata. Na rynku zadomowiła się już także marka Escort - nie wszyscy wiedzą, że są to ciągniki produkowane w Mrągowie przez Farmtrac. Bazują na rozwiązaniach konstrukcyjnych Ursusów C 330 i C 360, których produkcję zakończono już wprawdzie wiele lat temu, ale nadal cieszą się sporym zainteresowaniem rolników. Poddano je modernizacji, zmieniając m.in. układ paliwowy, kierowniczy, zawieszenie oraz kabiny. Gamę Escortów stanowią niewielkie ciągniki z silnikami o mocy 30-48 KM.

Na rynku nieźle radzi sobie również Farmer z Sokółki, najmłodsza z rodzimych firm produkujących traktory (działa od czterech lat). Rozpoczęła od skonstruowania trzech modeli na bazie podzespołów Jumz, MTZ, Carraro i "ubrania" ich we własne kabiny i karoserie. Później nawiązano współpracę z firmą John Deere. Powodzeniem cieszy się m.in. 82-konna maszyna F-8258, zaopatrzona właśnie w silnik tej marki.

Ciekawostkę rynkową stanowią także ciągniki Pol-Mot Foton. Polska jest tylko nazwa (dystrybutorem jest istniejąca od ponad 60 lat Pol-Mot Warfama z Dobrego Miasta), a ciągniki pochodzą z Chin. Obecnie do kupienia jest tylko maszyna z motorem o mocy 82 KM, ale już w najbliższym czasie trafi do sprzedaży również traktory z silnikami o mocy 60 KM.

Rynek "zalewają" ostatnio produkty renomowanych firm zagranicznych. Widok na polu ciągnika tak nobliwej zachodniej marki jak John Deere, Claas, McCormick czy Lamborghini nie wywołuje już specjalnego zdziwienia. Ich udział stanowi ponad połowę łącznej sprzedaży ciągników w Polsce. Jak podkreślają sprzedawcy, klienci nabierają coraz większego przekonania do skomplikowanych technicznie maszyn, doceniając szczególnie komfort eksploatacji i dużą wydajność.

Grupa Same-Deutz Fahr ma w swej ofercie rolnicze "trojaczki". Nowy Deutz-Fahr Agrofarm, Same Explorer oraz Lamborghini R3 Evo są ciągnikami podobnymi konstrukcyjnie i zaopatrywanymi w te same jednostki napędowe (Deutz o mocy 82 i 96 KM). Bez jakichkolwiek przeróbek silniki te mogą być napędzane biodieslem. Szeroka jest gama maszyn John Deere z przedziału mocy 72-88 KM, a zatem przeznaczonych dla niedużych oraz średnich gospodarstw. To ciągniki o pełnoramowej konstrukcji, a więc przystosowane do montażu ładowaczy czołowych różnych typów (w tym fabrycznego).

Sporą ekspansywnością charakteryzuje się firma Romanowski z Bartoszyc, wyłączny importer ciągników do niedawna zupełnie nieznanej w Polsce, brytyjskiej marki McCormick. W sprzedaży są m.in. interesujące, masywne traktory serii CX-L (silniki o mocy 69-81 KM) oraz "filigranowe" ciągniki serii F (58-98 KM).

Za wytwarzanie ciągników biorą się też firmy kojarzone zazwyczaj z produkcją innego rodzaju. Powodzeniem cieszą się np. maszyny New Holland (marka znana głównie z kombajnów zbożowych). Firma ma w swej gamie m.in. ciągniki serii TCE 40 (silniki o mocy 44-49 KM) z funkcjonalnymi przystawkami, np. koparką czy ładowarką. W grupie większych ciągników są natomiast NH TNN-A i TNV-A (moc maksymalna 92 KM) charakteryzujące się m.in. niewielką szerokością, co ułatwia pracę w wąskich korytarzach roboczych. Są też maszyny kojarzonej z budownictwem marki Case (w tym JX oraz JXN o mocy do 95 KM). Ofertę rynkową uzupełniają traktory Fendt i Claas (marki niemieckie), włoskie Landini oraz fińska Valtra. Ciągle sporym powodzeniem cieszą się produkty czeskiego Zetora (głównie seria Proxima). Pomału zyskują też popularność traktory rodem z Japonii. Czy jednak ciągniki Kuboty dorównają oferowanym na rynku już od dawna "miniaturkom" tej marki stosowanym w sadownictwie, czas pokaże.

- Małe i średnie maszyny to obecnie największa część sprzedaży ciągników. Dla klienta liczy się funkcjonalność i zwrotność. Nowoczesne ciągniki są często "nafaszerowane" elektroniką, a to nie zawsze znajduje uznanie w oczach klientów. Bardziej liczy się dla użytkowników trwałość konstrukcji, prostota obsługi. Często spotykamy się z pytaniem o pochodzenie silnika w danym modelu. Klienci chcą mieć maszynę ze sprawdzoną, markową jednostką napędową.